sobota, 19 grudnia 2015

Weekendzik w New York City! (Niedziela)

Z racji, że ostatni post wraz ze zdjęciami wyszedł strasznie długi, postanowiłam zrobić oddzielny dotyczący kolejnego dnia w NY. Tym razem odwiedziłyśmy Times Square za dnia, zjadłyśmy lunch w Subwayu i oczywiście z kawą ze Starbuksa poszłyśmy do Central Parku. Po dość długim spacerze wróciłyśmy w okolice Times Square, gdzie zostawiłyśmy wcześniej swoje bagaże i po ich odbiorze wziełyśmy metro do Chinatown, skąd odjeżdżał nasz bus do Bostonu. Dzień był niesamowity, pogoda cudowna na zwiedzanie ale z racji okrojonego czasu jaki nam został do powrotu do Bostonu zobaczyłyśmy tylko małą cząstkę Nowego Jorku. Zostało jeszcze mnóstwo do zobaczenia w tym mieście ;)


  

Times Square w dzień też robi wrażenie!


 

W drodze do Central Parku, taki niskie budynki mają w NYC :o


...a to już Central Park!






Środek grudnia w NYC wygląda tak ;)





Tu nawet ktoś właśnie brał ślub (widać Panię w białym - to właśnie Panna Młoda ;) )


Na koniec świąteczny akcent - planowałyśmy zdjęcie z choinką na Rockefeller Centre ale dojście tam wyglądało tak: 




Weekendzik w New York City! (Sobota)

Weekend tuż przed moimi 24. urodzinami postanowiłam spędzić w Nowym Jorku. O tym wyjeździe myślałam już wcześniej, ale jakoś nie udało się zabrać poważniej za organizację więc jak zawsze wszystko było zrobione na ostatnią chwilę, ale udało się!!! I to najważniejsze! ;) Był to pierwszy wypad do Nowego Jorku, kiedy miałam mnóstwo czasu na zobaczenie miasta, w porównaniu z szybką wycieczką podczas mojego szkolenia w pierwsze dni. Zobaczyłam więcej ale to nie jest ostatni raz kiedy byłam w NY ;)

Zebrałyśmy się z dwoma innymi Polkami (też au pair btw) z Bostonu i wyjechałyśmy w sobotę rano busem do NY. Na miejscu byłyśmy około 13, od razu ruszyłyśmy do hostelu gdzie miałyśmy zarezerwowany pokój. Hm, no właściwie nie pokój tylko trzy łóżka w pokoju z czterema łóżkami. Ale muszę powiedzieć że jak na hostel warunki były super, czysto, przyjemnie, ładny widok z dachu hostelu i bardzo sympatycznie ludzie. Okazało się, że w naszym pokoju jedno łóżko już było zajęte i wieczorem poznałyśmy naszego współlokatora z Nowej Zelandii. Bardzo sympatyczny gość, mimo tego że nie rozumiałyśmy połowy z tego co mówił przez ciężki akcent, bardzo podobny do brytyjskiego. Ale kolega nie obrażał się jak prosiłyśmy żeby coś powtórzył kolejny raz i nawet wyszedł z nami wieczorem do klubu.

Ale wracając do Nowego Jorku, od razu jak zostawiłyśmy swoje rzeczy w hostelu pojechałyśmy na dolny Manhattan, żeby trochę pozwiedzać i porobić zdjęcia oczywiście. Pogoda była bardzo ładna, więc musiałyśmy to wykorzystać. Miałyśmy ochotę zobaczyć Muzeum Uczuć ale kolejka była tak długa, że stałybyśmy tam cały dzień. Stwierdziłyśmy że trudno, wolimy pochodzić i zobaczyć miasto niż stać i czekać. Poszłyśmy więc w stronę 9/11 Memorial, potem przeszłyśmy się brzegiem dolnego Manhattanu, z oddali widziałyśmy nawet Statuę Wolności, ale na przejażdżkę promem na wyspę ze Statuą wybiorę się innym razem. Potem ruszyłyśmy w stronę Wall Street, widziałyśmy budynki z filmu "Wilk z Wall Street", złotego byka Wall Street  (Charging Bull) i oczywiście zaszłyśmy przekąsić coś do całkiem miłej knajpki w której nie było aż tak drogo a jednak znajdowała się w Financial District w NY. Na koniec wybrałyśmy się na Brooklyn Bridge i z niego na metro i do hostelu, żeby chwilę odpocząć i wyszykować się do wyjścia wieczorem.



No dobra, pierwsze co zrobiłyśmy po wysiadce z autobusu w NY to poszłyśmy na zakupy :D


Ale selfie w naszym hostel room też musiało być ;)



Pomnik fontanna - 9/11 Memorial



















Tam w oddali widać Statuę Wolności, taką malutką ;)













New York Stock Exchange






Charging Bull, symbol Wall Street i Financial District Nowego Jorku








Taki widok z Brooklyn Bridge na Manhattan! <3







I powrót metrem do hostelu 





A teraz na imprezę!!! :D