niedziela, 15 listopada 2015

Pierwsza wizyta w Bostonie!



Hej, dzisiaj wstawiam zaległy post o mojej pierwszej wycieczce do Bostonu. Miasto jest ogromne i cudowne, ale jako, że byłam tam tylko na parę godzin to oczywiście nie udało mi się jeszcze zwiedzić wszystkich cudownych miejsc. Pojechałam tam z poprzednią au pair rodziny, w której jestem, jako że jesteśmy tu we dwie przez dwa tygodnie. Potem ona wraca do siebie a ja zostaje sama z rodziną. Z racji tego, że dopiero przyjechałam, pojechałyśmy zwiedzić trochę okolicę. Pogoda dnia poprzedniego była cudowna, było mega ciepło, ludzie chodzili w tshirtach, niektórzy w krótkich spodenkach, a przypomnę że było to na początku listopada! Dzień w Bostonie niestety okazał się zimniejszy i wietrzny. Trochę zmarzłyśmy ale myślę, że nie tak jak niektóre dziewczyny, które chodziły po Bostonie w japonkach i letnich, zwiewnych sukienkach (but whyyyy??? ). No cóż, ludzie w każdym razie ubrani byli różnie, i letnio, jesienno i zimowo. No dobra, a teraz to co najlepsze czyli zdjęcia! :D

Zaraz po tym jak wysiadłyśmy z kolejki, udałyśmy się w stronę portu w Bostonie ale jak się okazało po drodze mijałyśmy niedawno otwarty i chyba pierwszy w USA Primark! Nie mogłam więc nie wejść do środka :D



Po drodze do Boston Harbor (portu w Bostonie) przechodziłyśmy obok Old State House (starego ratuszu):

 



A następnie obok Quincy Market: 


A zaraz obok działy się dziwne rzeczy :D , zobaczcie sami:


Zabawni goście w pomarańczowych koszulkach zabawiający publiczność

Walking to the hood w wydaniu białych ;)


Single ladies :D

Asian sensation dance :)


No właśnie ;) Ubaw był niezły :D na koniec tańczyły też dzieci, które potem w nagrode dostały po 20 dolarów każde! Ale niestety zabrakło mi miejsca w telefonie do nagrania wszystkiego.

No nic, idąc dalej, w końcu dotarłyśmy do portu w Bostonie:





 










A teraz wracamy z powrotem do miasta:



 


 
 I ja taka malutka przy tych drapaczach chmur!

 




A teraz wkraczamy na teren parku w Bostonie (Boston Common):



 
Piękna, kolorowa jesień!


 


Z moim nowym chłopakiem :D






 
Wiewiórki tak oswojone jak w naszych warszawskich łazienkach ;)





Tu odbywało się jakieś dziwne zgromadzenie bo ludzie byli poprzebierani w greckie stroje, niektórzy byli półnadzy i potem biegali tak po parku. Nikt ze spacerujących nie wiedział o co chodzi :D Poniżej udało mi się złapać paru z nich:

 

Był nawet gość, który biegał po parku w złotych kąpielówkach! Z daleko wyglądał jakby nie miał nic na sobie :D Niestety nie udało mi się go uchwycić, skubany był za szybki!

Na koniec oczywiście zdjęcie z pomnikiem G. Waszyngtona:


I to by było na tyle jeśli chodzi o pierwszą wycieczkę do Bostonu. Ciąg dalszy nastąpi....

;)

PS. Szczególne podziękowania należą się Candy za zabranie mnie na tą wycieczkę i robienie cudownych zdjęć! ;)